Obrazek 1

Obrazek 1

4.08.2016

A.N.I.- Masaru Takahashi



Masaru Takahashi

Nazywam się Masaru Takahashi. Jedyne, co musisz o mnie wiedzieć to, że po pierwsze:  jestem bardzo stary, po drugie: nie ma ze mną żartów, a po trzecie: kiedy przechodzę obok Ciebie należałoby paść na kolana.

Jestem najstarszy ze swojego rodu. Przejąłem funkcję po ojcu, kiedy go zamordowałem i zostałem głową mojego dość sporego i znanego rodu. Koniec tyranii starego, czas na moją. Mam dwójkę rodzeństwa- młodszego brata, który mnie nienawidzi i siostrę, której to ja nienawidzę. Ale o tym później. Lucyfer jakoś upodobał sobie moją osobę i tak wyszło, że zostałem jego maskotką, popychadłem, chłopcem na posyłki... nazywajcie to jak chcecie. Wykorzystuje mnie po prostu do brudnej roboty i przy okazji rozkoszuje się moim cierpieniem. Dlatego ja sam staram się jak najlepiej bawić, kiedy znowu kogoś dla niego zastraszam, morduję, bądź porywam.
Jestem wysokim brunetem o bladej skórze, czarnych pazurach, czarnych oczach, czarnych włosach i w ogóle jestem czarnym charakterem.
Jestem tym, którego się boisz.
Jeśli chodzi o moją broń to jest nią kula energii, którą zamykam w naszyjniku. Zamienia w broń wszystko, czego nią dotknę. Fajna sprawa, co?
Zwierzątko? Posiadam jedynego w swoim rodzaju białego liska z rozszczepionym ogonkiem. Jest przeuroczy i śmiertelnie niebezpieczny. Jak jego pan. Za opakowaniem zawsze coś się kryje.
Wracając do mojej rodziny... Niektóre demony się kochają, a inne robią tak jak mój ojciec. Wybierają sobie jakąś demonicę, płodzą dzieci, kobieta wychowuje je, a potem staje się zbędna.
Mną matka opiekowała się do drugiego roku życia, później  ojciec obiecał jej wolność, ale kilka dni przed odejściem okazało się, że znowu jest w ciąży, a zatem znów była skazana na dwa lata z jakimś bachorem. O tyle o ile mnie nie znosiła, mojego brata chciała zabić. Prawie się jej to udało...Mój półtoraroczny brat prawie został pocięty przez matkę, jednak jego krzyk obudził mnie w nocy. Udałem się do jego pokoju... Cóż na pytanie jaki miałem stosunek do tej kobiety możecie odpowiedzieć sobie sami, gdy uświadomię was, że jako prawie pięciolatek przebiłem serce własnej matki pogrzebaczem, odrąbałem jej głowę i spaliłem w kominku. Pod koniec życia ta kobieta nie była już ani trochę normalna. Nie wiadomo tylko, komu za to "dziękować".
Jak sądzicie, w jaki sposób mój drogi ojczulek wynagrodził ten heroiczny czyn?
Wypalając mi tatuaże na plecach tym samym pogrzebaczem, który wbiłem w serce matki.
Od tamtej pory bratem zajmowałem się ja. Wysłuchiwałem jego płaczu, kiedy jego rany goiły się,a kończyny odrastały. Nikt mi w tym za bardzo nie przeszkadzał, często odnosiłem wrażenie, że ojciec czeka aż pozdychamy, bo go znudziliśmy. Kiedy Hisoka skończył 3 lata zaczęło się znowu. Pewnego dnia zniknął ze swojego pokoju. Po mnie przyszedł jakiś guwerner i kazał uczyć się jakichś pierdół. W pewien chory sposób wciąż próbowałem odzyskać zainteresowanie ojca, aż pewnego dnia zobaczyłem mojego brata spacerującego z nim po ogrodzie...coś we mnie pękło, poczułem się zdradzony. Ja nawet nie mogłem wychodzić na dwór, a on spacerował z ojcem. Moje pierwsze spotkanie z bratem  odbyło się, kiedy ja miałem 7 lat a on 5. Spojrzał na mnie z nienawiścią i splunął mi w twarz.
W jego mniemaniu pozbawiłem go kochającej matki z zazdrości i omal nie zabiłem również jego.
Później  unikaliśmy się jak ognia, aż do pewnego pamiętnego dnia, kiedy ojciec zaczął coś na nim testować. Do tej pory nie wiem co to było, wiem, że Hisoka strasznie się darł, więc... mając już jakieś 10 lat pierwszy raz postawiłem się ojcu próbując uratować brata ze "stołu operacyjnego". Oczywiście zostałem później odpowiednio ukarany. Zamknięto mnie na rok w piwnicy. Bez  niczego, w ciemności słyszałem tylko pisk szczurów, które wkrótce stały się moim jedynym pokarmem... Rok później ojciec chyba chciał do czegoś użyć moich szczątek. Jego zdziwienie było ogromne kiedy okazało się, że przeżyłem, zdziczałem prawie kompletnie, ale przeżyłem. Mógłbym teraz wspomnieć jak założył mi kolczatkę na szyję, uwiązał na łańcuchu i wyrzucił na dwór, byłem zafascynowany ogromnym księżycem, poza tym pierwszy raz w życiu byłem na dworze, ale po co mam o tym wszystkim wspominać? Żebyście zaczęli mi współczuć? Taa... jeszcze czego.
Dalej już ogólnikowo... okazało się, że brat pamiętał jak go ratowałem i przynosił mi później jedzenie, przypomniał, że jestem demonem, a nie psem i można powiedzieć, że zajął się mną tak, jak ja nim kiedyś. Miało być ogólnikowo. Później ojciec się zakochał, co wydawałoby się niemożliwe,a owa kobieta urodziła mu córkę... jednakże nie myślcie, że dla nas to coś zmieniło, no może dla mojego brata, bo ojciec przestał już udawać, że czuje do Hisoki jakąkolwiek życzliwość. Tylko testował na nim te swoje...specyfiki. W końcu Hisoka przestał się starzeć po jednym z nich. Jego rozwój zatrzymał się na 14 latach. Nienawidzę naszej siostry Yuriko, bo jako jedyna całe życie miała kochających rodziców. Nikt jej nigdy nie dręczył, no i próbowała zaprzyjaźnić się z Hisoką, Wtedy ogarnęła mnie taka nienawiść do tamtego miejsca, że mając ok. 19 lat to znaczy, kiedy osiągnąłem dojrzałość i przestałem się starzeć zwiałem stamtąd... zostawiając brata.
Kiedy wróciłem wiele, wiele, wiele stuleci później Hisoka nienawidził mnie prawie tak, jak ja Yuriko. Nie wróciłem z własnej woli- ojciec mnie znalazł. Okazało się, że wyżywał się na moim bracie, gdy zabrakło mnie.
Później z przyzwoleniem samego Lucyfera i pomocą pewnych demonów pozbyłem się ojca i jego żony. I choć miałem ochotę zabić też Yuriko, to nie zrobiłem tego- nie z dobroci serca, ale z zemsty. Chciałem, żeby poczuła się tak jak my.
Koniec historii. Brata przytaszczyłem do Akademii, a siostrą ktoś miał się zająć.  Irytuje mnie tylko fakt, że ta mała, głupia dziewczynka jest we mnie zapatrzona, jak w jakiegoś bohatera, pomimo krzywd jakie jej wyrządziłem.


Masaru Takahashi|Demon|Brak danych|Biały Lis|Umiejętność specjalna: Czytanie w myślach


Miałam trochę dłuższą przerwę, ale wracam do pisania! :)

3 komentarze:

  1. Zainteresował mnie Twój blog, więc postanowiłam nominować Cię do LBA! Więcej na: https://zycie-moje-pudelko-czekoladek.blogspot.com/2016/08/liebster-blog-award.html :)

    OdpowiedzUsuń
  2. 41 yr old Help Desk Operator Douglas Tolmie, hailing from Vanier enjoys watching movies like "See Here, Private Hargrove" and Skiing. Took a trip to Three Parallel Rivers of Yunnan Protected Areas and drives a McLaren F1. dodatkowe wskazowki

    OdpowiedzUsuń

Szkielet Smoka Zaczarowane Szablony